sobota, 27 czerwca 2015

Oszukano mnie...

Źle mi i miejsca sobie nie mogę znaleźć przez to lato. Lato?? Cały rok na nie czekałam. Zakładając te wszystkie znienawidzone płaszcze, kurtki, szale każdego dnia powtarzałam sobie, że już niedługo, że coraz bliżej. Że poranki powitają mnie ostrym światłem, okulary słoneczne staną się niezbędne bardziej od porannej herbaty... że nie będę rozstawać się z klapkami i krótkim rękawem. Że moja skóra przestanie wyglądać na sinozieloną nie tylko w wyniku randki z samoopalaczem. Że będzie pięknie, świetliście i gorąco, że jak zawsze w długie, upalne dni wszystko będzie wyglądać bardziej optymistycznie. Będziemy spędzać wieczory na balkonie, urządzać popołudniowe pikniki i chodzić nad rzekę. Jeździć na rolkach i zbierać kolejne naręcza chwastów. Że wreszcie ruszymy przyczepę i odwiedzimy wszystkie zaprzyjaźnione w okolicy kempingi. Tyle miesięcy na to czekałam!
Miało być tak pięknie... i co, tak to ma wyglądać...?
Czuję się jak dziecko, do którego nie przyszedł Mikołaj. Nic na to nie poradzę, mam dość. Tak, wiem, sama jestem sobie winna, po co było sobie coś obiecywać.

2 komentarze:

  1. Kochana, rozumiem Twoje rozgoryczenie, sama też czekam na słońce, ale.. zawsze można widzieć szklankę do połowy pełną :-) Nawet, jeśli promieni słonecznych jak na lekarstwo, to wokół pełno innych atrybutów lata, te wszystkie truskawy, czereśnie, maliny... śpiew ptaków, zapach lasu, miliony kwiatów na rabatkach.. :-) Spróbuj spojrzeć z tej strony :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ja tak jakoś mam, że jak słońca brak to się ta szklanka ani odrobinkę zapełnić nie chce... :-) Ale pracuję nad tym, pracuję. A dziś już o niebo lepiej! :-)

      Usuń