wtorek, 9 czerwca 2015

Chwasty, chwasty

Chwasty takie, że nawet niewarte, żeby się zastanawiać nad ich nazwami. Porosły górkę ziemi na naszej działce i zupełnie niespodziewanie zakwitły, ciesząc mnie - ogrodowego laika i mieszczucha z krwi i kości - jak małe dziecko. 
Chwasty, jak chwasty, ale naszego własnego kawałka ziemi. Stoją w filiżance na balkonie i cieszą mnie znacznie bardziej, niż powinny.
Ot, względność rzeczy wszelkich...

4 komentarze:

  1. a przy tym jakie kolorowe :) Przynajmniej zdobią balkon ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie doszłam do wniosku, że również. Aczkolwiek wstyd się przyznać, ile lat mi to zajęło. ;-)

    OdpowiedzUsuń