czwartek, 18 czerwca 2015

Szparagów poranne żegnanie

Szał na sezonowe warzywa i owoce na blogach trwa, a ja mam co do tego mieszane uczucia.
Nie lubię bobu (fuj, śmierdziel!), truskawki kocham, aczkolwiek wolę maliny... wiem, niemodna taka jestem! Ale szparagi kocham, mogłabym jeść trzy razy dziennie. Tak, mam bardzo cierpliwą rodzinę,  serdecznie im za to dziękuję. :-)
Ostatnio nawet śniadanie było szparagowe.. Przepraszam, inspirację zaczerpnęłam z któregoś z obserwowanych przeze mnie blogów, nie potrafię teraz odnaleźć źródła, ale duża i pyszna muffina dla autorki, jeśli się ujawni. :-)
Kawałek starej bagietki, cztery jajka, kawałek szynki... i kilka pysznych, soczystych, obgotowanych wcześniej szparagów. Kilkanaście minut w średnio ciepłym piekarniku w wysmarowanym masłem naczyniu.Nie ma w tym żadnych sekretów.



4 komentarze:

  1. Bajeczka :) Chyba wypróbuję póki jeszcze są szparagi. Dzięki za pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe śniadanie :) Że wolisz maliny, no cóż każdy ma swoje gusta, ale żeby bobu nie lubić :P no powinnaś się wstydzić :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płonę ze wstydu :-) może mój honor choć odrobinę uratuje fakt, że na zabój kocham rabarbar? ;-)

      Usuń