W codziennym biegu, w porannej krzątaninie nie mamy czasu na wspólne śniadania. Mąż wychodzi, kiedy jeszcze śpimy, zaraz potem ja wstaję na swoja pierwszą herbatę, a kiedy dzieciaki się obudzą, zaczyna się poranne z czasem ściganie, w którym jakoś nigdy nie osiągam spektakularnego prowadzenia. Logistykę mam opanowaną do perfekcji, ale przyjemności z tego żadnej. Dlatego staram się to nadrobić w wolne dni, co w praktyce oznacza przemyślane dokładnie weekendowe poranne posiłki.
Oczywiście, jak to bywa w takich przypadkach, złapałam się we własną pułapkę. Tak przyzwyczaiłam domowników do sobotnich uczt porannych, że kiedy mąż wczoraj spytał, co będziemy jeść jutro rano i usłyszał, że tylko tosty... prawie udało mu się ukryć rozczarowanie, no prawie. Tymczasem zawartość talerza zaskoczyła go chyba w zgoła inny sposób. :-)
Pasta z suszonych pomidorów, szynka, ser, zapieczone na pełnoziarnistym toście, udekorowane tuż przed podaniem żurawiną, roszponką, awokado i świeżo zmielonym pieprzem? To nie mogło smakować źle. :-) Jedyne, czego się obawiałam, to że taka piętrowa konstrukcja będzie niewygodna podczas jedzenia. Nie była, nic nie zjeżdżało, wszystko trzymało się dokładnie tam, gdzie trzymać się powinno. Poradził sobie nawet roztrzepany Starszak. Malizna - ciężko stwierdzić, wzgardziła zielonymi dodatkami - jak to ona...
Nam bardzo smakowało i wiecie... nic wspólnego nie miało z nudą... ;-)
Udanego długiego weekendu!
Udanego długiego weekendu!
Strasznie smacznie te Twoje śniadanko wygląda :) Mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedzinki i zapraszam częściej :)
Pozdrawiamy i milusiego dzionka :)
Dziękuję i pozdrawiam również! :-)
UsuńPyszności ;) My też celebrujemy weekendowe śniadania. Miło tak chociaż raz w tygodniu posiedzieć razem przy stole i wspólnie cieszyć się sobą, przegryzając co smaczniejsze kąski ;) Zapraszam na mój profil na facebooku: https://pl-pl.facebook.com/pages/Zwyczuciemsmakupl/291186167696189
OdpowiedzUsuńStworzyłam tam cały cykl tych naszych uczt śniadaniowych ;)
Pozdrawiam. Agnieszka
Nie ma mnie na FB, taki dinozaur jestem ;-) Uczta śniadaniowa - to brzmi dumnie!
Usuńserdeczności!
Takie tosty z ogromna przyjemnością bym schrupała:-)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie:-) Tylko żeby jeszcze ktoś mi je zaserwował:-)
Pozdrawiam:-)
No to konkretnie - kiedy mogę się Ciebie spodziewać? :-)
UsuńŚciskam mocno :-)
Fantastyczne te Twoje tosty :D My też uwielbiamy weekendowe śniadanka, to taki fajny czas, jeszcze cały dzień przed nami, dzień budzi się do życia, poranna kawa i takie tosty jak Twoje, ach rozmarzyłam się .... ;)
OdpowiedzUsuńAleż częstuj się, proszę bardzo!
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Wyglądają pysznie.
OdpowiedzUsuńMiło mi :-)
UsuńAleż pięknie i apetycznie wyglądają te tosty :) pozdrawiam cieplutko aga
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przypadły Ci do gustu!
UsuńSerdeczności! :-)
Takie tosty to mogłabym jeść codziennie! Pychota :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci w sekrecie, że też bym nie wzgardziła - bardzo moje smaki to są ;-)
Usuńściskam serdecznie
Wyglądają bardzo apetycznie :-) I w dodatku żaden problem przerobić je na wersję wege :-) Moje najbardziej "udziwnione" tosty były z jajkiem sadzonym, bobem i rukolą. Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńNie lubię bobu, ale jest to fajny kierunek... My dziś będziemy piec warzywny pasztet, więc pewnie jutro coś na ten temat. :-)
UsuńWygląda smakowicie!!!
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń