sobota, 17 października 2015

Z cyklu: sceny z życia małżeńskiego

Ależ mój mąż był dzielny w tym tygodniu! Przez to idiotyczne zupełnie na początku października załamanie pogody wszystkie prace w domu, które miały być wykonane "spokojnie, byle przed zimą" zostały w trybie pilnym przekwalifikowane na "już, ze wskazaniem na jeszcze szybciej". Z większością sobie już poradził, ale napracował się naprawdę solidnie.
Jego dobra żona (ekhm, ekhm) naprawdę to docenia, więc dzisiaj wstała wcześniej, żeby dostarczyć pachnące i cieplutkie śniadanko prostu do łóżka. W roli głównej: zapiekanka z pieczarkami, serem i szczypiorkiem, sałatka z roszponki, rzodkiewki i mozzarelli posypana prażonymi pestkami dyni i słonecznika z octem orzechowym i oliwą oraz zielona herbata z mango. Tak się zestaw prezentował:
...tymczasem Pan Mąż, otworzywszy oczy wyskoczył z łóżka jak sprężyna i z hasłem "jadę po zawory" niemalże przegapił niespodziankę. Ostatecznie raczył połknąć w biegu i tyle go było.

I bądź tu człowieku dobry i wdzięczny... ;-)

10 komentarzy:

  1. No cóż, proza życia.. :-)) Jestem jednak pewna, że Pan Mąż docenił serce i wysiłek :-)) Szczęśliwie pogoda wraca do normy, mam zatem nadzieję, że spokojnie wyrobicie się ze wszystkimi pracami przed nadejściem zimy :-) Pięknej i smakowitej niedzieli życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie!
      Docenił, aczkolwiek niedokładnie tak miałam to zaplanowane. ;-)
      Serdeczności

      Usuń
  2. Piękne i smakowite powitanie :) Mąż wprawdzie połknął w pośpiechu, ale na pewno docenił niespodziankę :)
    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...w takim razie wyjątkowo starannie to maskował. :-) Nie no, docenił, docenił...
      Wzajemnie! :-)

      Usuń
  3. Na pewno z powodu śniadania miał dobry dzień :)
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Na wypadek, gdyby nie miał, to mu to wmówię. :->

      Usuń
  4. Doceni jak zwolni.... Ja bym usiadła i się delektowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok - następnym razem będę wiedziała, gdzie podawać. ;-)

      Usuń