Taki listopad to ja rozumiem - złoto, jasno, ciepło, a ja w t-shircie, kardiganie i słonecznych okularach... latte i gorąca szarlotka w kawiarnianym ogródku. Ciepły wiatr we włosach. Jest pięknie.
PS I nawet się tych gołębi czepiała nie będę za to, co zrobiły z moim zaparkowanym pod tym pięknym drzewem autem... ;-)
Jesień jest wyjątkowo piękna w tym roku ;)
OdpowiedzUsuńi niech tak jej zostanie, mnie tam zima przed Gwiazdką kompletnie niepotrzebna :-)
Usuńfaktycznie, tegoroczna jesień jest jedną z najpiękniejszych, jakie pamiętam.
OdpowiedzUsuńniestety, nie wszystkie restauracje potrafią dostosować się do tej pogody, jestem rozczarowana ilością ogródków w Warszawie... :(
pozdrawiam,
http://another-pony.blogspot.com/
u nas też niewiele, ale są. :-)
Usuńśmialiśmy się dzisiaj, że jak tak dalej pójdzie to ogródki będą na rynku jednocześnie z jarmarkiem świątecznym :-)
Piękna jesień, równiez uwielbiam ją w tym wydaniu ale przyroda szaleje, trawa robi się znowu zielona a ospałe muchy wychodzą ze szczelin....
OdpowiedzUsuńA to prawda, parę dni temu użarł mnie komar. Coś się chłopakowi pomyliło... ;-)
OdpowiedzUsuń