Do kawy, na deser albo na drugie śniadanie. Do pracy, na wycieczkę i bez okazji. Dobra muffina jest dobra na wszystko. Bo jest dobra. Prawda?
Robiłam dziś muffinki, które bardzo chcę Wam polecić. Są nieco nietypowe przez dodatek mielonych migdałów i serowe nadzienie, ale połączenie jest wyjątkowo udane, aromatyczne, wilgotne i... wciągające. Nie da się poprzestać na jednej. Żeby nie było, że nie uprzedzałam.
Potrzebujemy:
1,5 szkl. mąki
0,75 szkl. mielonych migdałów
0,75 szkl. brązowego cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
1 szkl. kefiru/jogurtu/maślanki
0,25 szkl. oleju
2 krople aromatu migdałowego
Mieszamy suche składniki w jednym naczyniu, mokre w drugim, na końcu łączymy oba.
Nadzienie serowe:
25 dkg dobrego tłustego twarogu (nie może być kwaskowaty!)
1 żółtko
2 op. cukru z prawdziwą wanilią
cukier do smaku (u mnie 1 łyżka, może być więcej, my lubimy niezbyt słodkie ciasta)
Wyrabiamy składniki widelcem.
Wykładamy ciasto do formy na muffiny do połowy jej wysokości (blaszaną najpierw smarujemy masłem, ja piekę w silikonie). W środek każdej porcji ostrożnie nakładamy pełną łyżeczkę serowego nadzienia. Pieczemy ok. 35 minut w temp. 180 st. Studzimy na kratce. Jak większość wypieków z serem, najlepsze są po całkowitym wystudzeniu.
No ta, a ja obiecałam sobie, że kończę ze słodyczami... Poległam ;) Zabieram przepis i biorę się do roboty ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńPrzed Świętami? Eee, nie warto robić takich postanowień. :-)
UsuńPozdrawiam
Ojeju, rozpływam się! Muszą smakować obłędnie!
OdpowiedzUsuńFajne są, spróbuj! :-)
UsuńSerdeczności
Przepis wydaje się nie być skomplikowany, więc z chęcią skorzystam. Pozdrawiam ciepło, Ania :-)
OdpowiedzUsuńPrzepis jak to na muffinki, banalny. Daj znać, jak wyszły. :-)
Usuń